Kurs franka (CHF) - wpływ kursu franka na kredyt

Szwajcarski Bank Centralny bronił franka przed nadmierną aprecjacją ustanawiając sztywny kurs wymiany do EURO. Wielokrotnie zapewniał, że w ten sposób walczy o konkurencyjność szwajcarskiej gospodarki i że taka polityka będzie utrzymana. Szwajcarzy wielokrotnie podkreślali, że woleliby, aby frank był słabszy.

Wczoraj jednak zmienił zdanie i z dotychczasowej polityki zrezygnował – tj. przestał utrzymywać sztuczny kurs CHF do EURO. Wywołało to wzrost kursu franka do złotówki - z 3,55 PLN do 4,22 PLN (kurs z 16.01.)

Co wpłynęło na decyzję SNB o zmianie polityki obrony CHF?

Z uzasadnienia Banku można dowiedzieć się, że przede wszystkim, dzięki odstąpieniu od reguły 1,20 CHF za EURO Bank zyskuje większe pole manewru dla swoich działań, przez co będzie skuteczniejszy. Dodatkowo stwierdza, że CHF nie jest już tak mocny i wyraźnie osłabł w stosunku do dolara oraz, że gospodarka szwajcarska dostosowała się i przekształciła na tyle, że nie trzeba jej chronić przed mocniejszym frankiem. Kolejny powód to to, że drukowanie pieniędzy jest niebezpieczne, bo może spowodować niekontrolowany wzrost inflacji, gdy sytuacja gospodarcza się poprawi.

Wydaje się jednak, że prawda jest taka, że Szwajcarzy po prostu skapitulowali w obliczu tego, co zamierza zrobić Europejski Bank Centralny. A tutaj, z dużym prawdopodobieństwem możemy założyć, że Europejski Bank Centralny będzie albo utrzymywał luźną politykę monetarną albo ją będzie jeszcze bardziej luzował wprowadzając programy na wzór QE zza oceanu.

Szwajcarski Bank Centralny osłabiając franka działał w ten sposób, że drukował go i sprzedawał za euro, a dokładnie kupował obligacje emitowane w strefie euro.

W ostatnim czasie, po serii obniżek stóp procentowych, coraz więcej obligacji w strefie euro ma ujemną rentowność, więc Szwajcarzy tracą na tych transakcjach. A może być jeszcze gorzej, bo ECB sam może zacząć skupować obligacje.

W takiej sytuacji Szwajcaria i ECB konkurowałyby między sobą na rynku, sprowadzając rentowności kupowanych obligacji do poziomów coraz niższych. SNB więc postanowił odpuścić, jednocześnie obniżając stopy procentowe do -0,75%. SNB ma nadzieję, że ujemne stopy procentowe zniechęcą inwestorów do kupowania franków i dzięki temu waluta ta się osłabi.

Jednak sytuacja w światowej gospodarce ciągle jest trudna, a pieniądz nadal szuka bezpiecznych przystani bojąc się ryzyka tak, że akceptuje nawet ujemne stopy procentowe. Nie wiadomo więc, czy obniżka głównej stopy w Szwajcarii do -0,75% zniechęci inwestorów.

A co z PLN?

Rynki walutowe to rynki globalne, więc działają jak system naczyń połączonych. Kurs franka do złotówki zależy przede wszystkim od tego, jaki jest kurs euro do franka i euro do złotego. Z kolei na te kursy często wpływa ma to, co dzieje się na EUR/USD.

Ostatnio euro traci do dolara, przez co traci również do franka, a złoty jako waluta powiązana z euro traci i do euro i do dolara i do franka. Jednak ta sytuacja może się niedługo zmienić, bo może się okazać, że ani gospodarka europejska nie jest taka słaba, ani gospodarka amerykańska taka mocna i wówczas EURO może się umocnić, a w ślad za tym umocni się PLN.

Co zrobić, jeśli ma się kredyt w CHF?

Rosnący kurs CHF po prostu zwiększa wartość kapitału kredytu - czyli zadłużenie rośnie, czyli mamy więcej kredytu do spłaty. Ale istnieje cały czas szansza, że kurs franka się obniży i wtedy wartość kapitału spadnie.

Dlatego, przede wszystkim należy poczekać na uspokojenie sytuacji i ustabilizowanie kursu franka.

Co do zasady przewalutowania kredytu nie powinno się wykonywać w czasie gwałtownych zmian kursów walut.

Dodatkowo  przewalutowanie kredytu oznacza przyjęcie wysokiego kursu franka dla kwoty kredytu pozostałej do spłaty, a na pewno nie powinno się wychodzić z inwestycji, kiedy jest ona na stracie. Tę zasadę można zastosować również do kredytu we frankach.

Wariant węgierski.

W obecnej sytuacji pojawia się wiele propozycji rozwiązania problemu z kredytami we frankach szwajcarskich (CHF). W szczególności politycy prześcigają się w coraz to nowych pomysłach.

Na razie wszystko pozostawia się rynkowi, ale w tym miejscu warto wspomnieć o tym, jak sprawa kredytów we frankach została rozwiązana na Węgrzech.

Na Węgrzech w pewnym momencie kłopoty ze spłatą kredytu miał niemal co czwarty kredytobiorca frankowy. Rząd Węgier chciał na początku zdelegalizować kredyty we frankach - zmienić je na kredyty w forintach, po kursie z dnia podpisania umowy kredytowej, jednak Sąd Najwyższy Węgier uznał, że część odpowiedzialności za zmiany kursu muszą ponieść kredytobiorcy. Nastąpiło porozumienie rządu z bankami i przewalutowano kredyty w CHF według sztywnego kursu 256,5 forintów za franka (tj. ok. 3,5 zł za franka).

Na początku ubiegłego roku polskie Ministerstwo Finansów szacowało, że z tytułu przewalutowania kredytów udzielonych we frankach szwajcarskich na złote, po kursie z dnia udzielenia kredytu, sektor bankowy straciłby ok. 45 mld zł. To mogłoby doprowadzić do niewypłacalności niektórych banków.

Skontaktuj się z autorem artykułu

Zadzwoń: 663021867

Albo wyślij wiadomość

Porozmawiaj z ekspertem

Nasi eksperci:

Znajdź eksperta w swoim mieście