Doradztwo finansowe – na czym to tak naprawdę polega - doradca finansowy

Doradztwo finansowe – na czym polega?

Doradztwo finansowe to w dzisiejszych czasach słowo wytrych do bardzo różnych usług i firm. Nadzór finansowy nigdy nie uregulował tego zawodu ( i raczej nie zmierza) i dziś doradcą finansowym może tytułować się każdy kto po prostu tak się nazwie… Wystarczy, że ktoś założy działalność gospodarczą. Podpisze umowę o współpracy z bankiem, że będzie sprzedawał ich produkty finansowe i już może nazywać się doradcą finansowym. Oczywiście, nasz przykładowy doradca mógł wcześniej pracować przez szereg lat w bankach, w firmach sprzedających produkty finansowe i w pełni zasługuje na tytułowanie się doradcą finansowym. Problem w tym, że mógł pracować przez pół roku w markecie na kasie i też może nazwać się doradcą finansowym. Nie ma tu żadnych regulacji a tym samym kontroli.

Doradca finansowy – czym się zajmuje?

I niestety, znam wiele firm i banków, gdzie pracują ludzie ledwo po krótkim przeszkoleniu a na ich wizytówkach widnieją poważnie brzmiące tytuły. Po prostu, z doradcami finansowymi jest jak z lekarzami, prawnikami, mechanikami, elektrykami – jak z wszystkimi zawodami. Możemy trafić na kompetentną osobę a możemy poważnie się pomylić. Problem w tym, że jak mechanik samochodowy nie naprawi albo jeszcze bardziej zepsuje nam auto to klnąc na czym świat stoi pojedziemy do drugiego. Owszem, możemy stracić sporo pieniędzy ale na ogół nie są to poważne kwoty. Z doradcą finansowym jest trochę inaczej, skutki niektórych decyzji mogą być bardzo poważne i ciągnąć się przez szereg lat. Inwestycje w zbyt niebezpieczne akcje, drogie kredyty, takie rzeczy pociągają za sobą zwykle poważne straty finansowe. Dlatego też, zanim przejdę do tego czym właściwie zajmuje się doradca finansowy, zachęcam wszystkich aby uważnie przyjrzeli się swojemu doradcy. Kim jest, jakie ma doświadczenie, gdzie pracował i w jakiej firmie teraz pracuje. Może w Internecie można coś o nim wyczytać? Warto to wszystko sprawdzić zanim zdecydujemy się skorzystać z usług danego doradcy.

A czym właściwie zajmuje się taki doradca finansowy jak ja, specjalizujący się w kredytach hipotecznych? Można to najłatwiej wytłumaczyć na podstawie analogii z doradcami podatkowymi. W Polsce, przepisy podatkowe są bardzo złożone i co gorsza prawie rok w rok się zmieniają. Dlatego dobry doradca podatkowy, który na bieżąco śledzi wszystko w tym zakresie jest na wagę złota. Nie inaczej jest z rynkiem usług finansowych w Polsce. O ile przepisy podatkowe zmieniają się raz do roku to oferty banków potrafią się zmieniać nawet co kwartał. I bardzo często są to zmiany radykalne. Przykładowo, jeśli ktoś postanowił skorzystać z oferty Nordea Bank jeszcze w zeszłym roku to miał szansę otrzymać dobry kredyt i bez większych trudności. Gdyby ten sam klient wybrał się dziś do tego banku, to niewiadomo czy w ogóle uzyskałby kredyt a sama oferta byłaby bardzo słaba. Chodzi o to, że normalny człowiek, nie śledzący wszystkiego na bieżąco co się dzieje w bankach, nie jest w stanie znaleźć dla siebie najkorzystniejszej oferty. Owszem, będzie miał szczęście i wejdzie do banku, który jest blisko jego domu czy miejsca pracy i akurat mają tam dobrą ofertę to wszystko skończy się pozytywnie. Jednak może być dokładnie na odwrót.

Wynika to z tego, że banki w Polsce prowadzą zwykle krótkoterminowe strategie ( cokolwiek by nie mówili i pisali innego). Nagle jakiś prezes zadecyduje, że w ich banku to teraz tylko i wyłącznie kredyty hipoteczne i to ma być podstawą rozwoju tego banku przez najbliższe 5 lat! No i faktycznie, cały bank niczym oceaniczny statek zmienia kurs na kredyty hipoteczne. Puszczona w ruch machina korporacyjna dopieszcza wszystkie elementy. Odpowiednie nagłośnienie promocji w mediach, odpowiedni system motywacji dla pracowników i oczywiście dobór konkurencyjnej oferty. Bardzo często, ale to bardzo często – po pół roku ten sam prezes mówi – koniec z kredytami hipotecznymi, teraz uderzamy w kredyt gotówkowe. I znowu na tym bankowym „Titanicu” puszczone jest koło sterowe i statek obraca się niekiedy o 180 stopni. I jeśli ktoś akurat trafi do banku w czasie takiego „zwrotu – zmiany kursu” to dostanie w tym momencie kredyt gotówkowy a nie hipoteczny… Tak się dzieje praktycznie we wszystkich polskich bankach.

Doradca finansowy pozwala na oszczędność czasu

Rozpisuję się o tym specyficznym systemie pracy polskich banków nie bez powodu. Najczęściej decydujemy się na wybór banku pod wpływem opinii przyjaciół lub rodziny. Przychodzi do mnie klient i od razu mówi mi, że on to chce ten i ten bank bo szwagier tam wziął kredyt i jest zadowolony. Wtedy pytam, a kiedy ów szwagier wziął kredyt? 5 lat temu? Świetnie, tyle że w międzyczasie to ten bank zdążył wykonać tyle zwrotów i zygzaków, że nawet atomowy okręt podwodny miałby problem go storpedować… Jednym słowem, wracam do tego co pisałem już kiedyś. W biznesie wszystko się zmienia. Co było dobre kiedyś, niekoniecznie jest dobre dziś i na odwrót. Trzeba wszystko na bieżąco sprawdzać i korygować.

To właśnie dlatego nie tylko warto ale nawet trzeba korzystać z pomocy doradców. Śledzenie „kursów” kilkudziesięciu banków w Polsce nie jest rzeczą prostą. Nie ma najlepszych banków, są tylko najlepsze rozwiązania na dany moment.

Ktoś mógłby powiedzieć, a po co mi doradca skoro i tak w necie mogę znaleźć informacje na temat ofert banków, pełno różnych porównywarek, zestawień itp. Przede wszystkim, bardzo rzadko w necie można dostać pełną informację nt. bankowej promocji. Proszę mi wierzyć, czasami te promocje są tak złożone, uwarunkowane tyloma dodatkowymi rzeczami, że nawet my doradcy mamy niekiedy problem z połapaniem się we wszystkim. Niekiedy odnoszę wrażenie, że banki celowo tak gmatwają te promocje aby przypadkiem nikt nie zorientował się o co w tym chodzi… I proszę pomyśleć, że jeśli ja, mając za sobą 10 lat pracy stricte w tych kredytach hipotecznych niekiedy mam problem z ogarnięciem danej promocji bankowej to ktoś kto na co dzień się tym nie zajmuje zrozumie lepiej? Oczywiście, ktoś może chodzić bezpośrednio od banku do banku. Możliwe, że w oddziale banku dowie się więcej ale nie jest to pewne. W polskich bankach rotacja pracowników bywa niekiedy zbliżona do poziomu rotacji w marketach. Szansa trafienia na doświadczonego pracownika jest mniej więcej taka jak szansa naszej reprezentacji wyjścia z grupy podczas tegorocznych mistrzostw europy w piłce nożnej – czyli, może się udać albo i nie.

Pomijając już kwestię czasu zmarnowanego na takie chodzenie od banku do banku, jest jeszcze jedna ważna sprawa. Sama oferta to nie wszystko. Każdy bank ma swoją specyfikę i swój poziom ryzyka. Inaczej mówiąc, na co w jednym banku wyrażą zgodę w drugim już niekoniecznie. Są banki, które nie znoszą umów na czas określony. Są banki które nie akceptują umów o dzieło. Są wreszcie banki, które w przypadku prowadzenia działalności gospodarczej prześwietlają klienta tak dokładnie, że kontrola Urzędu Skarbowego przy tym to mały pikuś. Jedne banki nie kredytują działek budowlanych a inne bardzo chętnie. Budowa domu, zakup na rynku pierwotnym, refinansowanie kredytu – w każdym banku mogą do tego wszystkiego podejść zupełnie inaczej. Znam bank, w którym opóźnienia w spłatach kredytu jaki kiedyś posiadaliśmy rzędu kilku dni może spowodować decyzję negatywną. A w innych przekroczenia rzędu 60 dni nie są niczym strasznym. Dlatego też, uważam że wszelkie zestawienia i rankingi kredytów hipotecznych za bardzo mylące. Te zestawienia porównują tylko oferty – nie to co faktycznie dany klient może uzyskać w danym banku.

Mam nadzieję, że poprzez ten tekst choć trochę przybliżyłem wszystkim specyfikę i warsztat pracy dobrego doradcy finansowego. Korzystać z usług takiego doradcy naprawdę warto, ale nie powinno nas to zwalniać z ostrożności własnej oceny sytuacji.

Skontaktuj się z autorem artykułu

Zadzwoń: 507006459

Albo wyślij wiadomość

Porozmawiaj z ekspertem

Nasi eksperci:

Znajdź eksperta w swoim mieście